Wróć na właściwą drogę!

Jestem coachem. Pracuję z moimi klientkami nad wykreowaniem życia, jakiego pragną i dopóki w tym samym czasie pracowałam nad sobą, miałam dużo pozytywnej energii do działania, miałam poczucie zadowolenia z siebie i ze swojego życia. Na tej pozytywnej energii zbudowałam prosperującą praktykę coachingową, wykreowałam szczęśliwe życie osobiste i rodzinne i naprawdę mogę powiedzieć, że szłam, jak burza. Coraz lepiej i skuteczniej wdrażałam do mojego życia metodę porozumienia bez przemocy, którą pokochałam od pierwszego wejrzenia i cieszyłam się coraz lepszymi i głębszymi relacjami z moimi bliskimi i też z moimi klientkami. I nagle coś się zmieniło. I to zarówno na moim polu zawodowym, jak i osobistym.

Zaczęłam odpuszczać. I biznes i życie. To, co dla mnie było ważne, zaczęło stopniowo zanikać w moim życiu. Przestałam skupiać się na pozyskiwaniu nowych klientek, w związku z tym, liczba kobiet w indywidualnych programach mentoringowo-coachingowych, które prowadziłam zaczęła spadać. Kolejne osoby kończyły współpracę ze mną, po osiągnięciu swoich celów, a nowe osoby się nie pojawiały. Moja praktyka coachingowa zaczęła się kurczyć. Podobnie było w moim życiu osobistym. Coraz częściej byłam rozdrażniona, sfrustrowana, rozkojarzona. Coraz częściej między mną a moim mężem zaczęło dochodzić do sprzeczek, po których czułam się jeszcze gorzej. Coraz częściej, zamiast empatii i zrozumienia, które chciałam dawać moim dzieciom, krzyczałam, poganiałam, karałam i szantażowałam moje dzieci. W pewnym momencie ocknęłam się w moim życiu w miejscu, w którym wcale nie chciałam się znaleźć.

Na mojej stronie www i w artykułach, które pisałam, powtarzałam, że osiągnęłam sukces zawodowy i osobisty. Że mam życie, jakiego zawsze pragnęłam. I nagle poczułam ogromną wewnętrzną niespójność. Sama pomagałam moim klientkom wieść życie, jakie pragną, gdy tymczasem moje życie zaczęło bardzo odbiegać od mojego wymarzonego obrazu. Zaczęłam popadać w depresję. Zaczęłam wątpić w siebie i w wartość tego, co oferuję innym. To było straszne. Zdałam sobie sprawę, że nie jestem wiarygodna dla innych, kiedy przestaję sama radzić sobie z własnym życiem. To nie tak miało być!

Zaczęłam się zastanawiać, co takiego się stało? Co się stało, że z momentu w moim życiu, kiedy byłam absolutnie przekonana, że mam wszystko, czego pragnę, nagle poczułam się najbardziej sfrustrowaną i niezadowoloną z siebie i ze swojego życia kobietą. Zaczęłam szukać. Odezwałam się do mojej dobrej koleżanki coacha i poprosiłam ją o sesję, żeby przyjrzeć się temu, co się dzieje w moim życiu. Potrzebowałam wsparcia, bo się pogubiłam. Nie, nie wstydzę się do tego przyznać. Sięgnęłam po pomoc, bo sama przestałam sobie radzić ze sobą i z moim życiem. Potrzebowałam kogoś, kto pomoże mi zobaczyć moją sytuację z innej perspektywy i pomoże mi spojrzeć w głąb siebie, żeby zidentyfikować i pokonać moje wewnętrzne ograniczenia.

Pierwsza rzeczą, na którą zwróciła mi uwagę było to, że utknęłam w przeszłości. Nie zamknęłam jej. Nie mogłam ruszyć dalej. Czułam się w życiu, jak w rzece, w której zamiast swobodnie płynąć z prądem, usilnie trzymam się gałęzi, która zwisa nad wodą. Tym samym woda płynie dalej, a ja stoję w miejscu. Miałam poczucie, że dokładnie tak dzieje się w moim życiu. Życie płynęło dalej, a ja kurczowo trzymałam się przeszłości. Przyszła pora na rozliczenie się z przeszłością. Napisałam kilka listów uwalniających i poczułam się lepiej.

Dzięki temu uwolniłam moją zablokowaną energię i mogłam małymi krokami ruszyć do przodu. Znów w kierunku życia, jakiego pragnę. Otworzyłam się na moją intuicję. Zaczęłam bacznie przyglądać się temu, co do mnie przychodzi, wszędzie wypatrując znaków. Minęło kilka tygodni. Czuję, że jestem na dobrej drodze. Odkryłam, co było przyczyną mojej frustracji i niezadowolenia. Przestałam się rozwijać! Przestałam stosować w moim życiu metody i narzędzia, które sama proponuję moim klientkom. Przestałam robić to wszystko, co doprowadziło mnie wcześniej punktu w moim życiu, w którym mogłam śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwa, zadowolona i spełniam się jako kobieta, jako żona, jako matka i jako coach. Przestałam pracować nad sobą!

To odkrycie było jak zimny prysznic dla mnie. Zobaczyłam, że spoczęłam na laurach. Wykreowałam życie, jakiego pragnę, a potem przestałam robić te wszystkie rzeczy, które mnie tu doprowadziły. Przestałam praktykować wdzięczność, przestałam praktykować ciszę i medytację, przestałam świadomie oddychać, przestałam praktykować afirmacje i wizualizację, przestałam czytać inspirujące książki rozwojowe, przestałam pisać, przestałam ćwiczyć, przestałam wyznaczać sobie cele i je realizować, przestałam planować. Przestałam analizować nieprzyjemne emocje, których doświadczałam i szukać pod nimi niezaspokojonych potrzeb. Przestałam robić to wszystko, dzięki czemu wcześniej znalazłam się w miejscu, w którym chciałam być.

I wiesz co? Zrozumiałam jedno. Bycie świadomą w życiu i kreowanie życia, jakiego pragniemy do droga, którą cały czas trzeba kroczyć. Rozwój osobisty to praktyka, którą codziennie trzeba stosować w swoim życiu tak, jak mycie zębów. Te wszystkie dobre praktyki, których się nauczyłam, a które zaniechałam, to pozytywne nawyki, które warto stosować w swoim życiu każdego dnia! Te wszystkie działania, to taka nasza codzienna higiena psychiczna, fizyczna, emocjonalna i duchowa. One są jak działania w ogrodzie. Jak podlewanie, przycinanie, pielenie, nawożenie roślin. Jeśli chcesz mieć życie, jakiego pragniesz, musisz stale pielęgnować swój ogród! Jeśli tylko przestaniesz to robić, chwasty zagłuszą Twoje piękne kwiaty, krzewy i drzewa. I wszystko zmarnieje…

I tym chciałam się dzisiaj z Tobą podzielić. Jak już raz wkroczysz na drogę rozwoju osobistego i postanowisz wykreować życie, jakiego naprawdę pragniesz, kontynuuj swoją podróż. Rób wszystko co konieczne i wszystko co właściwe, żebyś każdego dnia rano mogła obudzić się z myślą: To jest moje życie! Jestem naprawdę szczęśliwa i zadowolona! Spełniam się!

I tego bardzo serdecznie Ci życzę, tymczasem wracam do praktykowania moich rytuałów, które codziennie pomagają mi żyć tak, jak ja tego pragnę!

PS. Jeśli czujesz, że potrzebujesz zmian w swoim życiu zawodowym i/lub osobistym, umów się ze mną na bezpłatną konsultację przez telefon lub Skype i sprawdź, jak mogę Ci pomóc!