9 pomysłów na to, jak sobie radzić, kiedy masz już wszystkiego dość.
Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie ostatnie kilka dni to istny sajgon. Mam poczucie, że nie ogarniam. Nie ogarniam siebie, nie ogarniam domu, nie ogarniam mojego biznesu. Jestem ciągle dla innych, prawie wcale dla siebie. Czuję frustrację. Moje potrzeby nie są nawet widziane, a co dopiero mówić o tym, żeby były zaspokajane. Nakręcam się. Na to, jak mi ciężko. Jak mnie nikt nie rozumie. Jak nikt mnie nie widzi. Jak nikt o mnie nie pomyśli. I że jeżeli sama czegoś nie zrobię, to już nikt nie zrobi… Czuję potworne zmęczenie. Znasz to? Jeśli jesteś żoną, mamą i jednocześnie menedżerką albo właścicielką własnego biznesu, to pewnie niestety tak.
Nie wiem, jak Ty sobie radzisz w takich sytuacjach. Ja przez wiele lat mojego życia nakręcałam się. Ba! Stawiałam się w roli ofiary, jaka to ja biedna jestem, a inni w okół myślą tylko o sobie. Potem robiłam moim bliskim karczemną awanturę. Po awanturze opadał kurz i w rezultacie nic się nie zmieniało. Mam wrażenie, że chciałam przestawić zwrotnicę, żeby zmienić kierunek, w którym jedzie mój rozpędzony pociąg. Jednocześnie zużywałam bardzo dużo energii, żeby tą zwrotnicę ruszyć z miejsca, co niestety mi się nie udawało. Padałam zmęczona na twarz. I tak do następnego razu.
Ale przyszedł dzień, kiedy powiedziałam sobie DOŚĆ! Przestaję się nakręcać, biorę odpowiedzialność za siebie i za to, jak wygląda moje życie. Podzielę się dzisiaj z Tobą kilkoma moim sprawdzonymi sposobami, które pomagają mi poczuć się lepiej samej ze sobą, dodają mi energii i powodują, że mam większą jasność, co do tego, co konkretnie mogę zrobić w danej sytuacji: Oto one:
- Piszę poranne strony
Poranne strony to technika zaczerpnięta z książki Julii Cameron „Droga Artysty”. Czym są poranne strony? Poranne strony to odręczne zapisanie 3 stron strumienia świadomości. Po prostu piszesz, co Ci ślina przyniesie na język. Nie cenzurujesz, nie oceniasz, nie strasz się, żeby było logicznie, zgrabnie i poprawnie stylistycznie. Piszesz wszystko, co przychodzi Ci do głowy. Na przykład: Nie wiem, o czym mam napisać. Nic mi nie przychodzi do głowy. Mam totalną pustkę. Jak mam zapisać 3 strony?!?! Piszesz dalej, aż w końcu pójdziesz dalej. Julia zaleca co prawda pisanie odręczne, ale mi wiele razy robiło się lepiej po napisaniu kilku stron na moim laptopie. Na moje oko efekt jest porównywalny, ale sprawdź koniecznie jak to jest dla Ciebie. - Robię sobie sesję tappingu (EFT)
Twórca EFT – Gary Craig oparł swoją metodę na podstawowym założeniu, które mówi, że przyczyną wszystkich negatywnych emocji jest zaburzenie w systemie energetycznym ciała. Sesja tappingu polega na tym, że wypowiada się określone twierdzenia przy jednoczesnym opukiwaniu centów energetycznych, które znajdują się w naszym ciele. Trudno to opisać. Może lepiej będzie, jak to wygląda w praktyce. Polecam Ci serdecznie poszukanie na youtubie filmików – sesji tappingu, które nagrywa Brad Yates. Są z polskimi napisami. - Analizuję sytuację pod kątem emocji i potrzeb
Kiedy odczuwam nieprzyjemne emocje, dla mnie jest to znak, że jakieś ważne dla mnie potrzeby nie są zaspokajane. I odwrotnie, kiedy odczuwam przyjemne emocje, znaczy, że moje potrzeby są zaspokajane. Najczęściej sięgam jednak do tej techniki, kiedy czuję, że coś jest nie tak. No więc siadam z kartką papieru, albo siadam do komputera i po kolei zastanawiam się: 1. W jakiej konkretnej sytuacji poczułam nieprzyjemne emocje? 2. Jakie nieprzyjemne emocje poczułam? 3. O jakich moich niezaspokojonych potrzebach mówią te emocje? Muszę Ci powiedzieć, że już samo nazwanie emocji i potrzeb przynosi ulgę. Jest też jeszcze kolejny krok. 4. Jaką strategię mogę zastosować, żeby zaspokoić moje potrzeby? Jeśli temat bardziej Cię zainteresował, na mojej grupie na facebooku SZCZĘŚLIWA I SPEŁNIONA W ŻYCIU znajdziesz pliki, w których są ściągawki z emocji i potrzeb, żeby ułatwić Ci rozeznanie się w temacie. - Głęboko oddycham
Po prostu przez kilka minut głęboko oddycham, koncentrując się na moim ciele. Zamykam oczy i szukam doznać z ciała. Być może czuję jakiś ucisk w klatce piersiowej, albo tak zwaną gulę w gardle. Po prostu skupiam się na doznaniam z ciała, nic więcej nie robiąc. Po jakimś czasie głębokiego oddychania, doznania w ciele się zmieniają, może pojawią się inne, a może po prostu emocje się wysycą i poczuję się lepiej. - Daję się zainspirować
Na przykład otwieram losową książkę na przypadkowej stronie, czytam pierwszy fragment, który mi się rzuca w oczy i zastanawiam się, w jaki sposób może on być dla mnie podpowiedzią w mojej aktualnej sytuacji. Zdziwisz się, jak zaskakująco często przed Twoje oczy trafiają odpowiednie podpowiedzi. Zamiast książki mogę też sięgnąć po karty. Mam w domu „Karty uzdrawiającej mocy”, „Karty intuicji i wartości” albo „Karty Pieniądze i Prawo Przyciągania”. Na przykład teraz, specjalnie dla Ciebie wyciągam jedną z kart… I uwaga, uwaga! Wskazówka dla Ciebie jest taka: „Kiedy czuję się dobrze, przyciągam to, co dobre… Gdy tylko rozmyślasz nad dostatkiem lub dobrobytem, wypełniają Cię pozytywne emocje. Uczucia te stanowią swoisty kierunkowskaz naprowadzający Cię na ten aspekt rozpatrywanego zjawiska, o którym marzysz. Bez względu na to, czy chodzi o pieniądze czy też ich brak, czy dotyczy to zdrowia, czy choroby, dobrych relacji z ludźmi czy też ich pogorszenia – zawsze, kiedy czujesz się z tym komfortowo, znajdujesz się w centrum przyciągania tego, czego pragniesz. - Ćwiczę
Po prostu robię sobie półgodzinny trening. Mój ulubiony to trening Skalpel z Ewą Chodakowską. Kiedyś włączałam płytę, teraz już nie muszę, bo znam całą sekwencję ćwiczeń na pamięć. Zawsze po ćwiczeniach czuję się lepiej. Jest to spowodowane wyrzutem endorfin czyli hormonu szczęścia do organizmu. - Praktykuję wdzięczność
O wdzięczności pisałam już wcześniej. Warto praktykować wdzięczność zawsze. Ja zadaję sobie 3 pytanie, na które odpowiadam na piśmie: 1. Co dobrego mnie dziś spotkało? 2. Z co jestem wdzięczna sobie? 3. Za co jestem wdzięczna innym, bliskim mi osobom? Ostatnio do tych 3 pytań dopisałam jeszcze jedno: Za co jestem wdzięczna Bogu/Sile Wyższej? - Praktykuję pozycję SIŁY
Przez dosłownie 2 minuty przyjmuję pozycję SIŁY. Pozycja ta polega na tym, że stoję wyprostowana na lekko rozstawionych nogach (na szerokość barków). Jednocześnie dłonie opieram mocno na moich biodrach. Wytrzymuję tą pozycję przez 2 minuty. Zostało udowodnione, że nasze ciało wpływa na nasza psychikę. Pozycja, jaką przyjmujemy wpływa na zwiększenie lub zmniejszenie ilości hormonów, które są „wyrzucane” do naszego organizmu. I tak przy pozycji SIŁY, zwiększa się poziom testosteronu, który dodaje nam siły i pewności siebie i jednocześnie obniża się poziom kortyzolu, czyli tak zwanego hormonu stresu. Dla porównania możesz sprawdzić, jak się poczujesz, kiedy cała się skurczysz, skulisz w sobie i zostaniesz w tej pozycji przez 2 minuty. Jak się pewnie domyślisz hormony reagują odwrotnie. Zmniejsza się poziom testosteronu a zwiększa się poziom kortyzolu. - Robię sobie ćwiczenie „4 krzesła”
Dzięki temu ćwiczeniu przyjmuję 4 pozycje, które pomagają mi spojrzeć na sytuację z różnych perspektyw. To ćwiczenie zaczerpnięte jest z metody Porozumienie bez Przemocy. Polega ono na tym, że najpierw „atakuję” innych, potem „atakuję” siebie, żeby w kolejnym kroku dać empatię innym i wreszcie dać empatię sobie. To ćwiczenie doskonale pomaga mi sobie poradzić z nieprzyjemnymi emocjami i dotrzeć do prawdziwych potrzeb. Oczywiście robię to w bezpiecznych warunkach. Pisząc lub mówiąc do wyobrażonej osoby.
Mam nadzieję, że zainspirowałam Cię nieco do tego, jak radzić sobie w sytuacjach, kiedy masz już wszystkiego dość i masz poczucie ogólnego przeciążenia i przytłoczenia. Bardzo liczę na to, że przetestujesz na sobie któryś z moich sposobów. Jeśli tak, bardzo zachęcam Cię do podzielenia się swoimi refleksjami w komentarzu. A może masz jeszcze jakieś swoje sprawdzone sposoby, które stosujesz?
PS. Jeśli czujesz, że potrzebujesz zmian w swoim życiu zawodowym i/lub osobistym, umów się ze mną na bezpłatną konsultację przez telefon lub Skype i sprawdź, jak mogę Ci pomóc!