Wrzucam się czasem na głęboką wodę
Wrzucam się czasem na głęboką wodę. Ot tak po prostu. Kiedy już męczy mnie sytuacja i czuję zniecierpliwienie. Znam już siebie trochę i wiem, że na mnie to działa. To dla mnie strategia, dzięki której już nie raz, nie dwa, zrealizowałam coś, do czego długo nie mogłam się zabrać.
Ostatnio na przykład wrzuciłam się na głęboką wodę, kiedy przygotowywałam dom, który odziedziczyłam po moich rodzicach, do sprzedaży. Przez blisko rok nie mogłam podjąć decyzji, co zrobić z domem, a potem długo jeszcze nie mogłam zmobilizować się, żeby wybrać się tam i uporządkować rzeczy. W końcu umówiłam się z fachowcem na malowanie i po prostu musiałam przygotować mu odpowiednie pomieszczenia do pracy. Dzień przed tym, zanim zaczął swoją pracę, uporządkowałam jeden pokój, a potem już w trakcie malowania, szykowałam kolejne. Wiedziałam, że ma tylko tydzień, bo malował w trakcie swojego urlopu. Wiedziałam też, że muszę opróżnić wszystkie meble, żeby można je było łatwo przesuwać. Tym sposobem praca, do której nie mogłam się zabrać przez rok, zajęła mi zaledwie 6 dni.
Jeszcze wcześniej rzuciłam się na głęboką wodę, kiedy przygotowywałam mój pierwszy kurs online. Miałam go w planach conajmniej od pół roku. Nie mogłam się zabrać za jego realizację. W końcu zainspirowana sugestią jednej z moich koleżanek po fachu ogłosiłam, że będę tworzyć kurs i rozpoczęłam jego przedsprzedaż. Zaplanowałam zawartość merytoryczną kursu i ogłosiłam terminy, w których będą udostępniane poszczególne moduły. Kiedy na moje konto wpłynęła pierwsza wpłata za kurs, poczułam strach, bo dla mnie to oznaczało tylko jedno: kurs zrobię TERAZ! Już nie ma odwrotu! Lekcje nagrywałam siedząc do późna w nocy, kiedy moje dzieci już spały. Kiedy kurs wystartował, miałam nagrany pierwszy moduł, kolejne tworzyłam w trakcie. I wiesz, co? Wszystko wyszło świetnie! Zdążyłam na czas, jednem z siebie zadowolona i dostałam też bardzo pozytywne informacje zwrotne od osób, które wzięły udział w kursie.
Jeszcze wcześniej rzuciłam się na głęboką wodę, kiedy zorganizowałam swój pierwszy w życiu webinar. I też zadziałałam podobnie. Wysłałam informację na tydzień przed zaplanowaną datą. Miałam wylistowane w punktach, co będę omawiała. To mi wystarczyło do tego, żeby rozesłać zaproszenia. Wszystko zorganizowałam w ciągu tygodnia. Wybrałam platformę do webinarów, przygotowałam prezentację i po prostu poprowadziłam webinar. Całą noc przed moim pierwszym webinarem nie spałam. A kiedy miałam już nacisnąć guzik START, oblał mnie zimny pot. I miałam ochotę uciec jak najdalej. Mimo to dałam radę! I znów, dostałam wiele pozytywnych informacji zwrotnych 🙂
Tych przykładów mogłabym Ci podać jeszcze kilka. Ale nie o to chodzi. To co chcę Ci przez te przykłady pokazać, to to, że można skutecznie zrealizować coś, do czego zabierasz się już bardzo dawna i moment rozpoczęcia przesuwasz w nieskończoność.
Często w trakcie sesji coachingowych proszę moich klientów aby zamknęli oczy i wyobrazili sobie, że stoją na jednej wysokiej górze. Tuż obok jest druga wysoka góra, na którą chcą się dostać. Między nimi jest przepaść. Czasem w życiu jest tak, że stoimy na krawędzi i boimy się skoczyć. Boimy się, że wpadniemy w tą przepaść. I wtedy zdarza się tak, że coś nas musi zepchnąć z naszej góry. Czasem to jest tak, że tracimy pracę, innym razem rozpada się nasz związek, albo szwankuje nam zdrowie i mamy poczucie, że zaczynamy spadać w tą przepaść. I nagle kiedy już tak spadamy, okazuje się…. że mamy skrzydła!!! I dzięki tym skrzydłom bezpiecznie dolatujemy na drugą górę. Ja wolę ten sposób. Schodzenie w dół z jednej wysokiej góry i ponowne wspinanie się na drugą zajęłoby wieczność. A ja nie chcę tracić czasu ani energii. Ja lubię używać moich skrzydeł! Jednocześnie nie lubię czekać, aż coś albo ktoś mnie zepchnie, żebym sobie przypomniała, że mam skrzydła. Wolę skoczyć sama. I jak dotąd za każdym razem przekonywałam się, że jak przychodzi, co do czego, to umiem latać. Ba! Okazuje się nawet, że latanie jest baaardzo ale to baaardzo przyjemne…. 🙂
A Ty? Jesteś gotowa, żeby polatać?
PS. Jeśli czujesz, że potrzebujesz zmian w swoim życiu zawodowym i/lub osobistym, umów się ze mną na wstępną konsultację przez telefon lub Skype i sprawdź, jak mogę Ci pomóc!