Jak świadomie kreować swoje życie?

Już trochę żyjesz na tym świecie, więc pewnie wiesz, że nie musisz dryfować w życiu, że sama możesz wybierać sobie kierunek, w jakim chcesz płynąć. Nie musisz już zdawać się na fale i prądy morskie, żeby dopłynąć tam, gdzie poniesie Cię woda. Już pewnie wiesz, że możesz zbudować sobie wiosła, a może nawet zamontować do swojej łodzi silnik, żeby dopłynąć tam, gdzie sobie postanowisz. Już pewnie wiesz też, że nie musisz kręcić się w swoim życiu w kółko, że możesz wyjść ze schematów, które Ci nie służą.

Może dopiero się budzisz, może jesteś jeszcze na granicy jawy i snu, a może już się obudziłaś, rozejrzałaś po swoim życiu i nie do końca jesteś zadowolona z tego, co widzisz. Kiedyś miałam misję budzić ludzi. Kosztowało mnie to dużo energii. I zazwyczaj, Ci których budziłam, szli za chwilę znów spać, bo nie byli jeszcze gotowi na całkowite wybudzenie. Dzisiaj nie chcę już tego robić. Dzisiaj chcę zaczekać, aż sama zaczniesz się budzić i mogę Ci w tym pomóc, ale tylko wtedy, jeśli będziesz chciała i potrzebowała mojej pomocy.

Kiedy piszę te słowa, przypominają mi się sceny z filmu „Pasażerowie”. Nota bene bardzo Ci ten film polecam, jeśli go jeszcze nie widziałaś. Ogólnie w filmie chodzi o to, że 5.000 zahibernowanych osób przemieszcza się statkiem kosmicznym na inną planetę, żeby tam się osiedlić, żeby tam zacząć nowe życie. Mają lecieć 120 lat. Wiadomo, to dłużej niż trwa ludzkie życie. Po jakichś 30 latach, o ile dobrze zapamiętałam, na skutek nieprzewidzianego zdarzenia, w jednej z kapsuł dochodzi do awarii i główny bohater wybudza się ze snu. Nie może ponownie się zahibernować. Uwiadamia sobie, że nigdy nie doleci na tą inną planetę i że całe swoje życie spędzi na statku kosmicznym.

Nie będę Ci może opisywać całej fabuły, koniecznie obejrzyj ten film sama. Na mnie zrobił ogromne wrażenie. W każdym bądź razie przypomniał mi się teraz, kiedy pisałam Ci o obudzeniu się. Mam wrażenie, a po obejrzeniu „Pasażerów” mam prawie pewność, że większość z nas podróżuje przez swoje życie w takiej kapsule. Że jesteśmy zahibernowani i mamy poczucie, że obudzimy się dopiero wtedy, kiedy dotrzemy do wymarzonego przez nas miejsca. Widać to szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy większość czasu spędzamy tak naprawdę w świecie wirtualnym, nie rzeczywistym. Szukamy tam tego, czego nie dostajemy w realnym życiu. Szukamy kontaktu z innymi, zamiast być w kontakcie z tymi, którzy są obok nas. Szukamy rozrywki, zamiast zabrać dzieci na rowery. Nie mówię, że internet to samo zło, bo jest w nim dużo wartościowych rzeczy, jednak nie samym internetem człowiek żyje. Uważam, że wszystko jest dla ludzi w odpowiednich proporcjach.

Ale wracając do metafory zahibernowania. Ja wybudziłam się ze snu. Przespałam 30 lat mojego życia. Owszem na początku czułam żal, ale potem poczułam wdzięczność, bo dzięki temu mogę świadomie zmieniać moje życie. Nie czekam, aż statek kosmiczny dowiezie mnie do wymarzonego miejsca, podczas gdy ja będę spała. Tworzę moje życie w tu i teraz. I do tego samego chcę zachęcić teraz Ciebie.

Może i Ty już nie śpisz i zdajesz sobie sprawę z tego, że masz tylko jedno życie i że nie chcesz go przespać w nadziei, że kiedyś wszystko się samo ułoży. Może czujesz, że nie do końca odpowiada Ci to, co masz. Może Twoje życie osobiste, a może Twoje życie zawodowe nie wyglądają tak, jakbyś tego chciała. Jeśli czujesz, że potrzebujesz zmian, ale nie wiesz, od czego zacząć, jeśli potrzebujesz kogoś, kto już przeszedł tą drogę i chcesz skorzystać z jego wskazówek, sięgnij po wsparcie. Ja też kilkakrotnie korzystałam z pomocy coacha, zamiast samodzielnie błąkać się i szukać wyjścia z aktualnej sytuacji. Dzięki temu szybciej doszłam tam, gdzie chciałam i do tego oszczędziłam sobie wiele błędów, które pewnie bym popełniła, gdybym nie miała przewodnika.

Przez wiele lat byłam nieświadoma. Aż przydarzyło się w moim życiu coś, dzięki czemu się obudziłam. To był wstrząs. Czasem tak jest, czasem potrzebujemy czegoś, co nas wyrwie z tego snu. Zazwyczaj nie są to fajne sytuacje. Czasem komuś musi rozpaść się małżeństwo, czasem komuś innemu ktoś bliski poważnie zachoruje, czasem ktoś inny straci pracę, albo wszystkie pieniądze. W takich sytuacjach się budzimy. Ale przecież nie musi tak być. Nie musisz czekać, aż coś takiego wydarzy się w Twoim życiu. Jeśli czujesz dyskomfort, przyjrzyj mu się teraz, nie czekaj, aż zacznie boleć.

Masz tylko jedno życie. I w bardzo dużej mierze od Ciebie zależy, jak je przeżyjesz. Czy na koniec będziesz zadowolona, że mimo, że może nie było idealne, to było Twoje i żyłaś tak, jak chciałaś? Czy też może będziesz żałowała, że tak w zasadzie przespałaś swoje życie, bo żyłaś tak, jak oczekiwali tego od Ciebie inni, albo nieświadomie powtarzałaś schematy, które znasz ze swojej rodziny?

Pora na zmiany! Bo na zmiany nigdy nie jest za późno. Żyj świadomie i kreuj świadomie swoje życie tak, jak tego pragniesz! Przeżyj swoje życie po swojemu. Odkryj, co to dla Ciebie znaczy, a potem znajdź swoją drogę i idź nią. A jeśli zechcesz, mogę być Twoim przewodnikiem. Umów się ze mną na bezpłatną konsultację i sprawdź, jak mogę Ci pomóc dokonać w Twoim życiu zmian, których potrzebujesz, żeby zwyczajnie zacząć doceniać siebie, swoich bliskich i to, co masz oraz cieszyć się każdym dniem.

PS. Jeśli czujesz, że potrzebujesz zmian w swoim życiu zawodowym i/lub osobistym, umów się ze mną na bezpłatną konsultację przez telefon lub Skype i sprawdź, jak mogę Ci pomóc!